![King Power Stadium: Przebudzenie mocy w Leicester [ZDJĘCIA]](https://cdn.legia.com/variants/aqHoy2TP69e8GCSFsE4yRC57/545c15e9cca6f06af6246aeb5cf03b7aca3451e6443595cf6ef7e6b628d6481e.jpeg)
King Power Stadium: Przebudzenie mocy w Leicester [ZDJĘCIA]
32 tysięczny obiekt Leicester City w ostatnich latach był świadkiem jednych z najbardziej spektakularnych wydarzeń w angielskim futbolu.
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
32 tysięczny obiekt Leicester City w ostatnich latach był świadkiem jednych z najbardziej spektakularnych wydarzeń w angielskim futbolu.
Typical English… stadium – to pierwsze wrażenie, jakie można odnieść po wejściu na oddany w 2002 roku obiekt noszący na co dzień nazwę tajlandzkiej spółki handlowej King Power, związanej z rodziną Srivaddhanaprabha, która przejęła klub w 2010 roku i zakupiła grunty za 37 mln funtów. Jednokondygnacyjne trybuny o tej samej wysokości, bliskość boiska, murawa równa jak sukno na stole uwielbianego w Anglii snookera. Tuż przed treningiem Legii 10(!) greenkeeperów z namaszczeniem pielęgnowało każdy sektor, jakby zajmowali się ołtarzem w kościele. Nasi piłkarze musieli poczekać kilka minut przy ławkach rezerwowych, aż ich ceremoniał dobiegnie końca.
Futbol to kultura
Wewnątrz obiektu prowadzą dość surowe korytarze, ale im bliżej strefy wyjścia na boisko, pojawią wielkoformatowe zdjęcia zawodników, podświetlony herb i motto „Foxes never quit”, które oddaje ducha klubu. Foxes Fanstore, gdzie lokalny kibic może zaopatrzyć się w imponujący zestaw gadżetów i akcesoriów (uwagę wzbudza bogata kolekcja koszulek meczowych retro – widać, że tradycje piłkarskie są tu czczone), zlokalizowany jest przy trybunie głownej. Pierwszy kompler meczowy można kupić za 60 funtów.
Klubowi zależy na tym, żeby każdy fan czuł się jak u siebie. Dla osób z autyzmem wyznaczono specjalne pory zakupu: pierwszy piątek miesiąca od 10:00 do 11:00. Dla osób zmagających się z demencją - trzeci czwartek miesiąca od 09:30 do 10:30. Pracownicy sklepu służą pomocą potrzebującym i ułatwiają wizytującym poruszanie się po terenie sklepu.
Mimo transmisji telewizyjnych i błyskaiwcznego rozwoju social mediów, kultura chodzenia na mecze w Anglii nie ucierpiała. Średnia frekwencja w ubiegłym sezonie wyniosła 31,9 tys., czyli 99 proc. wypełniania stadionu (gdyby teoretycznie założyć, że na trybunach można spotkać wyłącznie samych mieszkańców Leicester, współczynnik uczestnictwa wyniósłby prawie aż 10 procent). Ceny biletów na mecze ligowe sięgają maksymalnie 53 funtów, na starcie z Legią wahają się od 30 do 35 funtów. W czwartkowy wieczór spodziewany jest komplet publiczności (około 30 tys., odliczając sektory buforowe). - Kibice są głodni zwycięstw i zaniepokojeni ostatnimi wynikami. Drużyna Rodgersa podejdzie do tego meczu bardzo poważnie, pewnie zagra najmocniejszym składem - słyszeliśmy na miejscu. Sektor dla gości, gdzie dziś znajdzie się ponad 1,2 tys. kibiców Legii, zlokalizowany jest w północno-wschodnim narożniku.

Futbol to nieprzewidywalność
Gdy w 2016 roku doszło do najbardziej sensacyjnego rozstrzygnięcia w ligach TOP5 minionej dekady. Leicester City rozgrywało swój drugi sezon po powrocie do klubowej elity Anglii. W pierwszym różnica między „Lisami” a triumfującą Chelsea wyniosła 46 punktów i 10 miejsc w tabeli. Dziennikarze i eksperci prognozowali, że klub z największego miasta regionu East Midlands będzie plasował się raczej w dolnej połowie tabeli.
W kolejnych rozgrywkach Leicester City na stałe zajęło pozycję lidera od 23. kolejki. Różnica między zespołem Claudio Ranierego a ustępującymi The Blues wyniosła 31 punktów. Światu objawili się – by zostać tylko przy najbardziej rozpoznawanych nazwiskach - Jamie Vardy – wówczas już 29-latek, który wg miejscowych legend jeszcze kilka lat wstecz znał więcej kelnerów w okolicznych pubach niż piłkarzy z poziomu Premier League, arcypracowity N’golo Kante i wyróżniający się najbardziej artystyczną duszą w zespole Riyad Mahrez.
Jej Wysokość Premier League po raz drugi w swojej historii przekazała koronę klubowi spoza Londynu i Manchesteru – wcześniej tej sztuki dokonało tylko Blackburn Rovers (które było rywalem legionistów w fazie grupowej Ligi Mistrzów 1995/96).
Po ostatnim meczu na King Power Stadium dekorację nowych mistrzów uświetnił Andrea Bocelii, którego występ zapowiedział sam trener Ranieri. Tekst refrenu swojego najpopularniejszego utworu „Time to say goodbye” włoski tenor zmienił na „Time to play again”, a pod marynarką miał na sobie koszulkę „Lisów”. „Najbardziej poruszające wydarzenie w moim piłkarskim życiu” – tak swój stan opisywał Gary Lineker, który do roli snajpera nr 1 Anglii w latach 80. dojrzewał właśnie na rzeką Soarą. Do dziś to najsłynniejszy obywatel tego miasta.

Futbol to sprawa życia i śmierci
Nie byłoby Leicester City na szczycie Premier League, nie byłoby pierwszego w historii klubu tytułu i ćwierćfinału Ligi Mistrzów UEFA, gdyby nie właściciel Vichai Srivaddhanaprabha, który przed 11 laty przeniósł się do środkowej Anglii. Wydostał klub z trzeciego poziomu rozgrywkowego, zbudował centrum treningowe za 80 mln funtów, zaskarbił sobie ogromną sympatię i podziw społeczności wokół klubu. Przy Filbert Wy zostawił serce i… duszę. 27 października 2018 roku piłkarze w niebiesko-białych strojach podejmowali West Ham. Mecz bez historii, zakończony wynikiem 1:1, 15 minut po meczu na trybunach było już pusto. Helikopter Agusta Westland AW169 należący do tajskiego biznesmena tradycyjnie na koniec dnia przyleciał po swojego właściciela, by zabrać go ze środka murawy. Kilkanaście sekund po starcie maszyna runęła na betonowy plac tuż za wschodnią częścią stadionu. Zginęło pięć osób obecnych na pokładzie, z helikoptera został trudny do zidentyfikowania, spalony wrak, w niczym nie przypominający tego, czym był chwilę wcześniej. Wśród członków załogi była również Polka, posiadająca uprawnienia pilota Izabela Lechowicz.
Kibice Leicester City już w noc katastrofy gromadzili się przy obiekcie, utworzyli symboliczny ołtarzyk i zapalili tysiące zniczy. Relację z Leicester przeprowadzały najważniejsi nadawcy telewizyjni z całego świata. Dziennikarze zapraszali ekspertów od katastrof lotniczych, którzy wyjaśniali widzom, jak mogło dojść do wypadku z udziałem maszyny, przez niektóre kraje wykorzystywanej nawet jako broń wojskową. Oficjalne przyczyny były znane półtora miesiąca później - zerwanie połączenia między kabiną i układem startującym a tylnym śmigłem.
Klub pogrążył się w żałobie. Zarządzanie przejął pierwszy w linii sukcesji Aiyawatt (jeden z pięciu najmłodszych miliarderów z Azji wg Fobresa), którego w dniu wypadku akurat nie było na miejscu. W 2019 roku przy stadionie powstał ogród pamięci imienia Vichaia Srivaddhanaprabha, ogólnodostepny dla mieszkańców Leicester. Przedstawiciele Legii Warszawa dziś w południe złożyli na nim biało-czerwone kwiaty.
Autor
Bartosz Zasławski